środa, 24 września 2008

Słabe OBE ale OBE.

Czas: Kilka tygodni temu.
Opis: Przyszedłem zjebany z pracy, wypiłem 2 piwa i drinka i poszedłem spać. Chyba straciłem świadomość i zasnąłem na godzinkę lub dwie albo więcej, choć pewny nie jestem. Minęło parę dni, więc nie wszystko dobrze pamiętam...
No ale do rzeczy. Zorientowałem się, że leżę w łóżku w dość głębokim transie. Nagle zaczął się pojawiać obraz, tak jak gdybym bardzo powoli otwierał oczy. Zobaczyłem swój pokój, ale wyglądał jakoś inaczej. Tak naprawdę wyglądał całkowicie inaczej, ale przez kilka chwil nie zdawałem sobie z tego sprawy - miałem tylko uczucie, że "coś jest nie tak". Zwróciłem uwagę na włączony telewizor i skapnąłem się, że ja przecież nie mam telewizora w swoim pokoju. Chyba to spowodowało, że pojawiła się świadomość na bardzo słabym poziomie. Wydedukowałem, że mój współlokator, musiał go przynieść do pokoju (w realu wspominał coś o kupnie telewizora). W ciągu kolejnych paru chwil świadomość wzrastała, a wraz z jej wzrostem uświadamiałem sobie coraz więcej różnic pomiędzy pokojem, który widzę, a tym jak wygląda on w rzeczywistości. Leżałem w łóżku i gapiłem się na ten telewizor. Nie wiem właściwie co w tym TV puszczali, bo fabuła zmieniała się co parę sekund. Jakiś czas wcześniej zrozumiałem, że to co widzę nie jest rzeczywistością, pomyślałem najpierw że to hipnagogi, a potem, gdy świadomość była już trochę lepszej jakości, że jest to OBE. Chyba postanowiłem wyłączyć TV, bo wyciągnąłem rękę w jego kierunku. Nie mogłem lub nie chciałem wyjść z łóżka. Nagle przestrzeń w pokoju zaczęła się zmniejszać, tak jakby kurczył się pokój. Pomimo to telewizora nie dosięgłem i wypadłem z łózka. Nie poczułem bólu - raczej po prostu upadek. Prawdopodobnie w tym momencie (lub wcześniej ale nie jestem w stanie dokładnie określić kiedy) obraz znikł i zobaczyłem jakieś jasne napisy na czarnym tle przesuwające się w moją stronę, dość mocno nachylone w 3d (widziałem coś podobnego pod koniec jakiegoś filmu sf - chyba gwiezdnych wojen, z tym, że tam litery przesuwały się w odwrotnym kierunku). Próbowałem je odczytać, ale nie potrafiłem... Potem jeśli mnie pamięć nie myli obudziłem się.
Obraz: Dziwny. Coś pomiędzy LD a hipnagogami. Można by powiedzieć, że wyglądało to jak wizja w głębokim transie.
Dźwięk: Niestety nie pamiętam. Pewny jestem że słyszałem dźwięki dobiegające z telewizora, ale nie pamiętam jak je słyszałem.
Dotyk: Poczułem upadek z łóżka, więc zmysł był aktywny, ale odbierałem go jakoś inaczej... Jakby "przez mgłę" (wiem, że to dość dziwne porównanie dla dotyku, ale dla mnie oddaje najlepiej to jak odczuwałem).
Węch i Smak: Nie pamiętam lub brak doznań.
Emocje: Raczej brak lub nie pamiętam.
Świadomość: Na bardzo marnym poziomie, pod koniec trochę lepszym. Byłem bardziej obserwatorem akcji niż w niej uczestniczyłem, choć niektóre czynności wykonywałem intencjonalnie.Inne uwagi: Ostatnio dokuczała mi dość silna bezsenność i jeszcze silniejsze przemęczenie.

Brak komentarzy: