niedziela, 14 grudnia 2008

Po dłuuugiej przerwie... półLD

Czas: Wczoraj koło godziny 11:00.
Opis: Poszedłem spać koło 1:00. Obudziłem się o 7:00, ale postanowiłem spać dalej. Przebudziłem się jeszcze raz przed 8:00 (zadzwonił telefon) i znów postanowiłem spać dalej. Od 8:00 miałem sporo długich snów (po obudzeniu wydawało mi się, że cały sen stanowiły fazy REM). W pewnym momencie snu znajdowałem się w gabinecie lekarskim. Była tam też moja znajoma. Po paru chwilach miałem wrażenie że coś jest nie tak. Doszło do mnie, że to może być sen (choć świadomość była bardzo słaba). Zastanowiłem się skąd się wziąłem w tym miejscu i przypomniałem sobie jakiś urywek z poprzedniego snu (lub z tego, ale kiedy byłem w zupełnie innym miejscu) i dotarło do mnie że naprawdę śnię. Znajdowałem się w gabinecie u psychologa. Poinformowałem obecnych że to sen (nie wiem po co) i spróbowałem się unieść w powietrze. Nie szło, więc podskoczyłem w góre, ale szybko opadłem z powrotem na podłogę. Obecne w gabinecie osoby zaczęły się na mnie dziwnie patrzeć, więc zrobiło mi się głupio (pomyślałem że może jednak to nie sen) i zacząłem się tłumaczyć, że to tylko derealizacja. Świadomość chwilę później zniknęła.
Obraz: Raczej normalny. Może trochę "gorszy" niż w real.
Dźwięk: Jak w real.
Dotyk: Pamiętam bodźce z nieświadomej części snu - bardzo realistyczne.
Węch i smak: nie pamiętam lub brak doznań.Emocje: Zakłopotanie - identyczne jak w real :/ .
Świadomość: Słaba. W szczytowej chwili dość dobra, ale poza tymi kilkoma sekundami słaba. Poziom świadomości zaczął spadać aż do zera, gdy stwierdziłem, że to jednak nie sen.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

apropos salvii... mi się wydaje, że po prostu przegiąłeś nieco... cztery razy w ciągu tygodnia, to naprawdę spore obciążenie dla układu nerwowego... stąd ten przykry ostatni trip...
myślę też sobie, z własnych doświadczeń i przemyśleń, że po każdym spotkaniu z Panią SD koniecznie trzeba potem zarzucić ZMA, czy jakiś inny suplement z magnezem, witaminami itp... dla odżywienia połączeń nerwowych, bo to dla nich mocne wydarzenie jest...
pozdrawiam :))

Anonimowy pisze...

Pozdrawiam i zostawiam komcia...a tak na zaś wszystkiego najlepszego,dużo prezentów, udanej wigilii:)

platan pisze...

Witam bardzo żarliwie poszukuję tego cudownego ziela może Ty możesz mi pomóc , przepraszam że pisze w komentarzach ale chyba nie ma innej możliwości kontaktu , mail mój to
platycerium@wp.pl

pozdrawiam